Krajobraz motoryzacyjny NRD był ubogi, zdominowany przez Trabanty i Wartburgi, a z zagranicy sprowadzano w zasadzie tylko samochody socjalistyczne, głównie Skody i Łady. Wybór zawęził się jeszcze bardziej na przełomie lat 70 i 80, kiedy zrezygnowano z importu Zaporożców i Moskwiczów(1979) a potem Polskich Fiatów 125p i jugosłowiańskiej Zastavy(1981) nie oferując nic w zamian. W 1986 przestano importować nawet Dacie.
W 1978 roku doszło jednak do unikalnej w historii gorszych Niemiec sytuacji – mieszkańcom NRD zaoferowano samochód zachodnioniemiecki i to w dodatku za markę wschodnią zamiast za dewizy(za które w latach 80 był dostępny np. Passat i VW Transporter, w sklepach Genex, odpowiednikach naszych Pewexów).
W 1977 roku NRD podpisało z Volkswagenem barterową umowę handlową, na mocy której za 10 tysięcy sztuk Volkswagena Golfa dostarczono prasy hydrauliczne i inne maszyny, a także projektor dla planetarium w Wolfsburgu.
Pojazdy oferowano w dwóch wersjach – tańszej dwudrzwiowej z silnikiem benzynowym 1.1 i droższej czterodrzwiowej z silnikiem diesela 1.5. Był to jedyny dostępny tam samochód z silnikiem wysokoprężnym w tamtym czasie. Cena nie była zaporowa – odpowiednio 22 i 26 tysięcy marek, podczas gdy Łada Żyguli kosztowała 24 tysiące a Trabant 10 tysięcy.
Większość pojazdów sprzedano w Berlinie, zapewne w celach propagandowych, aby obcokrajowcy odwiedzający tą stolicę widzieli te auta. Stworzono też sklep z częściami, których – co było wyjątkowe na tle innych samochodów spotykanych na tamtejszych drogach – zasadniczo nie brakowało.
Później, w 1981 roku identyczna sytuacja powtórzyła się z Mazdą 323.
#samochody #motoryzacja #volkswagen #nrd #ciekawostki #historia